II W 952/21 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze z 2022-01-25
Sygnatura akt II W 952/21
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
10 stycznia 2022 roku
Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze Wydział II Karny w składzie:
Przewodniczący: sędzia Jarosław Staszkiewicz
Protokolant: Magdalena Muszkiet
przy udziale oskarżycielki posiłkowej E. O.
po rozpoznaniu na rozprawie 12 X, 23 XI i 28 XII 2021 roku sprawy
R. W.,
syna S. i J. z domu D.,
urodzonego (...) w R.,
obwinionego o to, że:
1. w dniu 5 czerwca 2021 roku około godz. 8:00 w J. na ul. (...) nie zachował nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu psa, który skoczył na plecy E. O., powodując swoim zachowaniem zagrożenie dla jej zdrowia,
tj. o czyn z art. 77 § 2 k.w.
2. w dniu 6 czerwca 2021 roku około godz. 9:00 w J. na ul. (...) nie zachował nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu psa,
tj. o czyn z art. 77 § 1 k.w.
3. w dniu 6 czerwca 2021 roku około godz. 16:30 w J. na ul. (...) nie zachował nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu psa, który rzucił się na E. O., powodując swoim zachowaniem zagrożenie dla jej zdrowia,
tj. o czyn z art. 77 § 2 k.w.
I. obwinionego R. W. uznaje za winnego popełnienia zarzucanych czynów, opisanych w punktach 1-3 części wstępnej, to jest wykroczeń z art. 77 § 2 k.w. i z art. 77 § 1 k.w. ( czyn z punktu 2 ) i za to, na podstawie art. 77 § 2 k.w. w zw. z art. 9 § 2 k.w., wymierza mu karę 300 ( trzystu ) złotych grzywny;
II. zasądza od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa zryczałtowane wydatki postępowania w wysokości 120 złotych oraz wymierza mu 30 złotych opłaty, jak również zasądza od obwinionego na rzecz oskarżycielki posiłkowej E. O. kwotę 504 złotych.
Sygnatura akt II W 952/21
UZASADNIENIE
5 czerwca 2021 roku około 8:00 drogą prowadzącą obok nieruchomości przy ulicy (...) w J. przechodziła E. O., spacerująca z psem. W pewnym momencie z terenu tej nieruchomości wybiegł w jej kierunku pies rasy cane corso italiano należący do (...). Nie miał kagańca i nie był przytrzymywany na smyczy, czy przywiązany. Kobieta przestraszyła się go, więc wzięła swojego psa na ręce i odwróciła się. Pies R. W. skoczył jej na plecy. Po chwili został odwołany przez przebywającego przy budynku właściciela.
Następnego dnia E. O. około 9:00 przechodziła obok tej samej nieruchomości ze swoim psem. Przy wejściu do swojego domu stał R. W.. Miał przy sobie psa, jednak nie był on na uwięzi, nie miał kagańca. Gdy ruszył w kierunku E. O., został przywołany przez właściciela.
Tego samego dnia około 16:30 E. O. ponownie spacerowała tą samą drogą z psem. Z drugiej strony nadszedł R. W. ze swoim psem. Zwierzę nie miało kagańca, biegało wolno. Pies podbiegł do E. O., która z obawy wzięła na ręce swojego czworonoga. Zwierzę należące do R. W. biegało wokół niej, w pewnym momencie skoczyło na nią, drapiąc pazurami w nogi.
( dowód: częściowo wyjaśnienia R. W. z k. 55,
zeznania E. O. z k. 9-11, 55 i 65,
zeznania T. S. z k. 65,
częściowo zeznania S. K. z k. 65,
częściowo zeznania D. K. z k. 65,
zeznania I. Ż. z k. 71,
zeznania M. M. z k. 17-19,
kopia informacji z k. 14,
zdjęcia z k. 40-49 i 68-69 )
R. W. nie był dotąd karany za przestępstwa.
( dowód: dane o karalności z k. 26 )
Wyjaśnienia obwinionego uznano za częściowo wiarygodne.
Zgodnie z pozostałymi dowodami stwierdził, że w pierwszej połowie 2021 roku wprowadził się do budynku przy ulicy (...) w J., że przebywał tam 5 i 6 czerwca 2021 roku, że w tym czasie w domu trzymał psa rasy cane corso italiano, że nieruchomość nie była wówczas ogrodzona oraz, że 6 czerwca 2021 roku jego pies podbiegł do wyprowadzającej swoje zwierzę pokrzywdzonej, okrążał ją, co spowodowało jej nerwową reakcję. We wszystkich innych dowodach potwierdzenie znajdują też wyjaśnienia, że tego dnia przeprowadzono po zawiadomieniu E. O. interwencję policji.
Za wiarygodne uznano również słowa R. W., że 6 czerwca 2021 roku zabrał psa do domu, gdy domagała się tego pokrzywdzona oraz, że tego dnia i dzień wcześniej na nieruchomości dysponował linką, którą przywiązywał zwierzę, by nie uciekło z działki. To pierwsze stwierdzenie jest zgodne z zeznaniami pokrzywdzonej i T. S.. Brak powodu, by obie strony zgodnie podawały taką okoliczność, gdyby nie była ona zgodna z prawdą. Z tego powodu odmienne twierdzenia D. K., że to on odciągnął zwierzę od pokrzywdzonej, oceniono jako nieprawdziwe. O istnieniu linki do przywiązywania psa na terenie działki obwinionego wspominali zgodnie on, I. Ż., S. K. i D. K.. Brak dowodów przeciwnych ich spójnym twierdzeniom.
Za wiarygodne uznano wyjaśnienia R. W., że podczas zdarzenia po południu 6 czerwca 2021 roku pokrzywdzona ze swoim psem znalazła się na terenie jego nieruchomości. Jak wynika z jej twierdzeń, wspartych też zeznaniami T. S., przestraszyła się nadbiegającego psa obwinionego, starała chronić przed nim siebie i psa. Nie można zatem wykluczyć, że chcąc go uniknąć przemieściła się i znalazła poza drogą, w granicach działki R. W.. Ona sama temu nie zaprzeczała utrzymując jednocześnie, że wcześniej poruszała się drogą, by następnie próbować ustąpić idącemu z przeciwka obwinionemu.
Nie dano wiary wyjaśnieniom obwinionego, że nie był świadkiem tego, jak pokrzywdzona napotykała jego psa 5 i 6 czerwca rano oraz, że zwierzę przebywając na zewnątrz zawsze było przywiązane. Za taką (...) przemawia konsekwencja zeznań pokrzywdzonej, a także spójność jej wersji z twierdzeniami T. S. oraz częściowo z relacjami pozostałych świadków. Wskazać należy, że E. O. składała zawiadomienie o wszystkich trzech zajściach nie znając jeszcze stanowiska obwinionego. Jak wykazano wcześniej, jej opis wypadków z popołudnia 6 czerwca 2021 roku znajduje w większości potwierdzenie w wyjaśnieniach R. W.. Trudno w tej sytuacji przyjąć, że do zeznań o tym niewątpliwym zdarzeniu zdecydowała się dodać elementy odnoszące się do poprzednich spotkań z psem sąsiada, całkowicie nieprawdziwe. Nie zmieniałoby to diametralnie jej sytuacji procesowej, ani nie uwalniało od odpowiedzialności R. W..
Przekonanie o wiarygodności pokrzywdzonej i jej konkubenta wzmacnia to, że podawane przez nich fakty co do spotkań związanych z pretensjami o sposób trzymania psa obwinionego, potwierdziła S. K.. Co prawda kobieta ta zeznała, że miały one miejsce po zajściu z popołudnia 6 czerwca 2021 roku, jednak to przekonanie było niezgodne z prawdą. Do owego zdarzenia doszło około 16:30, na miejscu już o 16:55 zjawili się funkcjonariusze policji ( zeznania M. M. ). Dodatkowo pokrzywdzona, aby pojawić się w domu obwinionego musiałaby najpierw wrócić do siebie, zostawić tam psa, a dopiero później udać się z wizytą. Jak wskazano wcześniej, miałaby na to około pół godziny. Celowość takiego działania byłaby wątpliwa, skoro jednocześnie kobieta wezwała na miejsce patrol policji. Z pewnością we wspomnianym okresie nie mogłoby dojść jeszcze do rewizyty S. K. w domu pokrzywdzonej.
Z zeznań E. O., S. K. i T. S. wynika, że gdy pokrzywdzona wybrała się do sąsiada, nie zastała go w domu. Wiadomo jednak, że nie oddalał się on z nieruchomości pomiędzy zajściem z popołudnia 6 czerwca 2021 roku, a interwencją policji. Podobnie, gdy już wróciła do siebie, pokrzywdzona pozostała na miejscu do czasu przyjazdu policjantów, a więc z pewnością uczestniczyłaby tam w rozmowie z S. K., gdyby ta miała miejsce po południu 6 czerwca 2021 roku. Z tych powodów uznano, że konkubina obwinionego przytoczyła rzeczywiste fakty, co do tego, że najpierw spotkała się z pokrzywdzoną w swoim domu, a potem jeszcze udała się do niej, gdzie rozmawiała z T. S.. Musiało to jednak mieć miejsce przed zdarzeniem z popołudnia 6 czerwca 2021 roku.
Skoro zatem już przed tym zajściem pokrzywdzona miała zastrzeżenia co do sposobu trzymania psa przez obwinionego, a S. K. sprawę uznała za na tyle ważną, by również próbować się porozumieć z sąsiadami, to za wiarygodne należy uznać twierdzenia E. O. i jej konkubenta, że doszło już wcześniej do sytuacji, które kobieta oceniła jako niebezpieczne. Musiały być one związane z niedostatecznym – jej zdaniem – nadzorem nad czworonogiem ze strony R. W.. Zaprzeczenia obwinionego w tym zakresie oceniono jako niezgodne z prawda.
Podobnie potraktowano jego zapewnienia, że jego pies rano 5 czerwca 2021 roku na nieruchomości był przywiązany linką do słupa betonowego mającego później służyć za podstawę tarasu. Przeczą temu nie tylko zeznania pokrzywdzonej i T. S., ale też relacja D. K.. Ten ostatni mężczyzna podał, że do znajomego przyjechał tamtego dnia około południa. Tak samo porę przybycia oszacowały jego towarzyszka – I. Ż. – i S. K.. D. K. podał też, że dopiero wówczas zajęli się z obwinionym przygotowaniem linki dla psa – takiej, by mógł on biegać po działce, ale by nie było zagrożenia, że wybiegnie na drogę. Brak podstaw do podważania jego wiarygodności w tym zakresie – jest osobą wyraźnie sprzyjającą R. W. i z pewnością nie miałby interesu w świadomym podawaniu nieprawdy nie jego niekorzyść. Skoro zatem wspomniane zamocowanie powstało 5 czerwca 2021 roku po południu, to nie mogło służyć zatrzymaniu psa na działce tego dnia rano.
Gdy przyjąć, co już powyżej wykazano, że wiarygodne były twierdzenia pokrzywdzonej i T. S., że E. O. spotkała psa obwinionego w pobliżu jego nieruchomości już rankiem 5 i 6 czerwca 2021 roku, nie da się logicznie uznać, że mogła ona następnego dnia po południu, przechodząc w tym samym miejscu, bez żadnego powodu wejść na działkę R. W.. Kobieta już wcześniej – w rozmowie z konkubentem, a następnie podczas spotkania z S. K. – jasno dawała do zrozumienia, że boi się psa obwinionego, że nie chce go spotykać na swojej drodze. Byłoby zupełnie niezrozumiałe, by następnie jednak – widząc to zwierzę lub co najmniej spodziewając się jego obecności - weszła na teren należący do R. W.. Założenie, że jej zachowanie miało stanowić prowokację, trudno pogodzić z tym, że zabrała ze sobą psa, którego później starała się ze wszystkich sił chronić oraz z tym, że znalazła się w sytuacji, w której została podrapana. Sąd uznał zatem, zgodnie z relacją E. O., że 6 czerwca 2021 roku po południu szła pierwotnie drogą, nie wkraczając na nieruchomość R. W., a na tym terenie mogła się znaleźć dopiero podejmując zachowania obronne na widok nadbiegającego psa obwinionego.
Zeznania pokrzywdzonej i T. S. dostarczają też wytłumaczenia, dlaczego kobieta, mimo nieprzyjemnego przebiegu zdarzeń z 5 czerwca 2021 roku i ranka następnego dnia decydowała się na kolejne spacery z psem tą samą trasą. Wyjaśniała, że jest to jedyny szlak, którym może z domu przejść dalej, nie przekraczając drogi z natężonym ruchem samochodów. T. S. zeznał dodatkowo, że obawy pokrzywdzonej były mniejsze z uwagi na postawę obwinionego i jego konkubiny. S. K. starała się porozumieć po pierwszym zdarzeniu, podczas drugiego sam R. W. miał przeprosić E. O. za zachowanie psa. Jest to logicznie dopasowane do postawy pokrzywdzonej – pierwsze dwa zajścia oceniła jako uregulowane w ramach relacji sąsiedzkich. Dopiero powtórzenie podobnej sytuacji 6 czerwca 2021 roku po południu - co świadczyło o tym, że środki, jakich się domagała, nie zostały zastosowane – zmusiło ją do wezwania policji.
Nie ma wątpliwości co do tego, że E. O. była w stanie rozpoznać obwinionego podczas pierwszego z zajść – 5 czerwca 2021 roku. Widziała go wielokrotnie podczas kolejnych dwóch dni. Nie tylko deklarowała identyfikację, ale też wskazała jego znak szczególny – tatuaż na ręce. Wątpliwości obwinionego wynikały z niezrozumienia, że pokrzywdzona zeznawała, że zauważyła go na leżaku 5 czerwca 2021 roku rano, nie zaś 6 czerwca 2021 roku po południu. W tym ostatnim przypadku na nieruchomości leżak mógł zajmować D. K., co nie miało znaczenia dla przebiegu zdarzenia.
Z podanych powodów sąd uznał za w całości wiarygodne zeznania pokrzywdzonej i T. S., odmawiając częściowo wiary twierdzeniom obwinionego, S. K. i D. K.. R. W., jego konkubina i znajomy mieli oczywisty interes w przedstawianiu przebiegu wypadków tak, by mężczyzna uniknął odpowiedzialności lub poniósł ją w jak najmniejszym zakresie. Dlatego powtarzali zgodnie zarzuty wobec pokrzywdzonej, że niewłaściwie się zachowała podczas zajścia, podnosząc swojego psa. W ten sam sposób zarzucali jej też, że wszczęła postępowanie powodowana ogólną niechęcią do sąsiada, z którym skonfliktowana jest także z innych powodów.
D. K. nadto opisał przebieg zajścia z 6 czerwca 2021 roku inaczej nawet niż obwiniony. Świadek twierdził bowiem, że sam odciągnął psa od pokrzywdzonej, czego nie potwierdziła żadna z pozostałych przesłuchiwanych osób. Przekonuje to o jego niewiarygodności, o chęci przedstawienia zdarzenia nie zgodnie z jego rzeczywistym przebiegiem, lecz tak, by w jak najlepszym świetle przedstawić znajomego.
Za wiarygodnością E. O. i T. S. przemawiają też dowody w postaci zeznań M. M., zdjęć i kopii informacji z badania. Wynika z nich, że kobieta zaraz po zajściu po południu 6 czerwca 2021 roku zawiadomiła o nim policję skarżąc się, że pies sąsiada biega bez smyczy. Zadrapania, które zwierzę spowodowało pazurami uwieczniono na zdjęciach, a następnie jeszcze poddano badaniu lekarskiemu.
Brak jest powodów do kwestionowania wiarygodności I. Ż.. Nie widziała ona całości zdarzenia z popołudnia 6 czerwca 2021 roku, nie mogła być świadkiem tego, co działo się w tym samym miejscu poprzedniego dnia rano. Powtórzyła opis zachowania pokrzywdzonej podczas najpóźniejszego z zajść oraz to, że jej konkubent wraz z obwinionym 5 czerwca 2021 roku po południu zajęli się przypięciem psa na terenie nieruchomości.
Za wiarygodne uznano zeznania M. M.. Zgodnie z pozostałymi dowodami opisał on przebieg podjętej interwencji. Nie miał interesu w fałszywym przedstawianiu okoliczności zdarzeń.
Podstawą ustaleń faktycznych uczyniono też dokumenty – kopię informacji z badania lekarskiego, zdjęcia i dane o karalności. Zostały one sporządzone przez uprawnione podmioty, w przewidzianej prawem formie. Ich rzetelności nie podważano podczas procesu.
Oskarżony przyznał, że to on zajmował się psem rasy cano corse italiano 5 i 6 czerwca 2021 roku podczas pobytu na nieruchomości przy ulicy (...) w J.. Potwierdziły to inne dowody. Sprawstwo R. W. w tym zakresie nie budziło więc wątpliwości.
Z ustaleń sądu wynika, że oskarżony w trzech sytuacjach 5 i 6 czerwca 2021 roku dopuścił do tego, że pies, który pozostawał pod jego opieką, biegał swobodnie bez kagańca, wydostając się poza granice nieruchomości. Stanowi to naruszenie zwyczajowych i nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu psa. Z pewnością zwierzęta tego gatunku nie mogą swobodnie biegać poza terenem właściciela, gdzie mogą napotykać osoby i zwierzęta obce. W dwóch przypadkach – zdarzenia z rana 5 czerwca i popołudnia 6 czerwca 2021 roku - pies obwinionego skoczył na pokrzywdzoną. Stanowiło to niebezpieczeństwo dla jej zdrowia – mogło doprowadzić do powstania choćby przemijających urazów takich jak zadrapania, czy zasinienia. Oznacza to, że zachowanie R. W. w czasie tych dwóch zdarzeń należało zakwalifikować z art. 77 § 2 k.w., natomiast trzecie z art. 77 § 1 k.w.
W czasie opisywanych wypadków obwiniony nie znajdował się w sytuacji lub stanie, które wyłączałyby jego swobodę działania lub podejmowania decyzji. Dlatego jego zawinienie uznano za niewątpliwe.
Z podanych przyczyn sąd uznał obwinionego za winnego tego, że:
- 5 czerwca 2021 roku około 8:00 w J. na ul. (...) nie zachował nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu psa, który skoczył na plecy E. O., powodując swoim zachowaniem zagrożenie dla jej zdrowia, to jest wykroczenia z art. 77 § 2 k.w.;
- 6 czerwca 2021 roku około 9:00 w J. na ul. (...) nie zachował nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu psa, to jest wykroczenia z art. 77 § 1 k.w.;
- 6 czerwca 2021 roku około 16:30 w J. na ul. (...) nie zachował nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu psa, który rzucił się na E. O., powodując swoim zachowaniem zagrożenie dla jej zdrowia, to jest wykroczenia z art. 77 § 2 k.w.
Społeczną szkodliwość czynów obwinionego uznano za niższą, niż przeciętna. Dochodziło do nich w bezpośredniej bliskości nieruchomości R. W., gdzie uważał on, że pies może biegać wolno, gdyż jest pod kontrolą. Za każdym razem zwierzę wybiegało z tego terenu, a więc zaskakiwało swoim zachowaniem właściciela. Zaniechania obwinionego odnosiły się do zwierzęcia dużego, mogącego wzbudzać obawy u ludzi, natomiast brak jest dowodu, by faktycznie pies przejawiał jakąkolwiek agresję. Jego zachowanie polegające na podbieganiu do pokrzywdzonej musiało być spowodowane ciekawością ze spotkania człowieka, ale zapewne głównie chęcią poznania innego psa. To podekscytowanie wyrażane było w sposób typowy dla psa – bieganiem, podskakiwaniem, sięganiem do przedmiotu zainteresowania. Nie budzi wątpliwości, że mogło być zupełnie inaczej odbierane przez pokrzywdzoną. Skonfrontowana z biegnącym w jej kierunku dużym psem, niekontrolowanym przez człowieka, mogła się obawiać możliwego rozwoju wypadków.
Jako niewielkie można ocenić zagrożenie dla zdrowia E. O. wywołane zachowaniem zwierzęcia. Jak już wspomniano, nie było ono skierowane na spowodowanie u niej obrażeń, były one raczej ubocznym efektem zaciekawienia i ekscytacji psa. Nie mogły wywołać daleko idących negatywnych następstw dla jej zdrowia, skoro zwierzę jej w istocie nie atakowało, nie chciało przewrócić, czy pokaleczyć.
Jako okoliczność obciążającą dla obwinionego uznano to, że do jego zaniechania doszło trzykrotnie i to w sytuacji, gdy po każdym zdarzeniu pokrzywdzona zwracała uwagę na to, że uważa ten stan za nieprawidłowy oraz, że obawia się psa. R. W. całkowicie jej strach i upomnienia zlekceważył, puszczając zwierzę wolno. Zasługiwał zatem na karę surowszą, niż tylko zwrócenie uwagi.
Z tych powodów zdecydowano na wymierzenie obwinionemu za trzy przypisane wykroczenia łącznie kary 300 złotych grzywny. Nie jest wysoka, a przez to dostosowana jest do wagi czynów. Kwota grzywny jest jednak większa, niż symboliczna, przez co dolegliwością powinna ostatecznie uzmysłowić R. W. konieczność właściwego nadzoru nad posiadanymi zwierzętami. Dopasowana jest przy tym do jego sytuacji majątkowej – mężczyzna zarabia 2.000-3.000 złotych miesięcznie, nie posiada istotnego majątku, ma na utrzymaniu dziecko.
Od obwinionego zasądzono na rzecz Skarbu Państwa, zgodnie z 119 § 1 k.p.s.w. zryczałtowane wydatki postępowania w wysokości 120 złotych ( ich wysokość ustalono stosownie do z § 2 i § 3 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie wysokości zryczałtowanych wydatków postępowania oraz wysokości opłaty sądowej od wniosku o wznowienie postępowania w sprawach o wykroczenia z 22 XII 2017 roku ) oraz, na podstawie art. 3 ust. 1 w zw. z art. 21 pkt 21 pkt 2 ustawy z 23 VI 1973 roku o opłatach w sprawach karnych, wymierzono mu 30 złotych opłaty. Zasądzono też od niego na rzecz oskarżycielki posiłkowej zwrot poniesionych przez nią wydatków związanych z działaniem pełnomocnika w wysokości 504 złotych ( na podstawie § 11 ust. 2 pkt 2 i § 17 pkt 1 rozporządzenia Ministra sprawiedliwości z 22 X 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie ).
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze
Osoba, która wytworzyła informację: sędzia Jarosław Staszkiewicz
Data wytworzenia informacji: